czwartek, 21 lutego 2013

Rozdział XXX

- Wygląda na to, że będziemy razem mieszkać! - zawołał uradowany Zygmunt Chajzer. Jak ja się cieszę i chyba już nawet wiem, komu powinnam podziękować. Uśmiechnęłam się sztucznie i ruszyłam w stronę drzwi.
- Już idziesz na kolację? - głos tego faceta jakoś dziwnie mnie wkurzał, nie ma bata, żebym wytrzymała z nim do jutrzejszego meczu. A co do pytania mojego wspaniałego współlokatora : Nie, idę zabić Plińskiego i Winiaraskiego.
- Winiarski! - wydarłam się, kiedy stanęłam w pokoju numer 19. Rzuciłam się na niego, i przydusiłam go do podłogi. - Zabiję cię za to!
- Umowa jest taka ... - w drzwiach od dłuższego czasu stał Mariusz Wlazły. - Nie powiem nic Dagmarze, jeśli pożyczysz mi skarpety. - splótł ręce na klatce piersiowej i czekał na odpowiedź, której się nie doczekał, bo musiałam dokończyć zabijanie Michała.
- Dalej brutale, na kolację! - wydarł się Daniel.
     Po długiej kolacji, chcąc nie chcąc musiałam wkoczyć na teren zaminowany przez osobnika Z.C. Położyłam się do łóżka, ale nie ma szans, żebym zasnęła. Ten facet tak charpie, że najchętniej wyrzuciłabym go przez okno. Postanowiłam iść do Winiara, bo to przez niego muszę spać z Chajzerem.
- Michał ... - wyszeptałam, kiedy stanęłam w pokoju.
- Niee!! Ja jestem młody! I piękny! Nie chcę jeszcze umierać! Ja nic nie mam! Wszystko oddałem Plińskiemu, jak graliśmy w pokera! Nie zabijajcie mnie! - darł się Zatorski, a ja zapaliłam światło. Paweł siedział na Karolu. - Czyli to ty chciałaś mnie zabić? - przymknął oczy i spojrzał się na mnie spode łba.  - Nigdy ci tego nie wybaczę! To nie moja wina, że jestem taki piękny! Nie musicie mi odbierać przez to życia! Ja też mam prawo do normalności! - darł się, a ja przysłuchiwałam się jego jękom ze zdziwieniem.
- Masz depresję? - zapytałam. Wcale nie chciałam go urazić!
- A czy wyglądam na człowieka w depresji?! - krzyknął bezradnie, po czym zrobił się cały czerwony i zaczął rwać sobie włosy z głowy. Gdyby był kobietą, zapewne miałby rozmazany makijaż i siano zamiast włosów... Ale Zati oczywiście był stu-procentowym mężczyzną. Popatrzyłam na Karola. Paweł darł mu się do ucha, a ten spał jak dziecko...
- Bo on ma zatyczki w uszach ... - wytłumaczył Zatorski, i zmierzył mnie wzrokiem. Chyba mnie nie polubił...
- Kurna, spać człowiekowi nie dadzą... - do pokoju wszedł wkurzony Plina. - Paweł, znowu ci się śniło, że Święty Mikołaj nie przyniósł ci zdelnie sterowanego samochodu? - ziewnął.
- Ooo! Wreszcie możesz się przydać! - krzyknęłam w stronę Daniela. - weź z mojego pokoju Chajzera. Nie wiem, połóż go na korytarzu, schowaj do torby, wyrzuć przez okno ... masz go zabrać! - Pliński nic sobie z tego nie zrobił, tylko wyszedł z pokoju i poszedł spać dalej. No Maja, to sobie pospałaś! Pochodziłam sobie trochę po korytarzu, kiedy dorwał mnie Anastasi.
- Załatwiłem ci pracę w sezonie ligowym!
- Gdzie?
- W Skrze! - był tak uradowany, że myślałam, że zaraz uwiesi mi się na szyję.
- W Skrze?! - wydarłam się.
- Tak. Jako fizjoterapeutka! - noo, jeszcze czego?! Mam zajmować się facetami, którzy nie mają własnych skarpet, za to mają zaawansowaną depresję, a w koszmarach śni im się Święty Mikołaj...
- Super! - jestem w bagnie ... - A gdzie będę mieszkać?
- Winiar powiedział, że odda ci jeden pokój.
- Świetnie! - masakra ... Przed wejściem do pokoju, weszłam jeszcze do Kłosa i Zatora, żeby pożyczyć od nich zatyczki do uszu.
- Jak spałaś? - zapytał Chajzer, z tym swoim bananem, który nie znikał z jego twarzy. Podniosłam kciuka do góry, nawet nie otwierając oczu. Nagle do pokoju wleciał Winiar, Bąku, Mario, Woik... a, nie będę wszystkich wymieniać - cała Skra.
- No to gratulacje! - wydarł się Michał i dodał mi na ucho, po czym się wyszczerzył. - Tak na marginesie, ostatni fizjoterapeuta się zapowietrzył, jak się witał z Cupko...
___________
A Chajzera się nie spodziewaliście. HA! :D
PS. Chciałam was utrzymać dłużej w niepewności i dodać ten rozdział jutro, albo pojutrze, albo za tydzień... ale nie, jednak nie :>

UWAGA! < sprawdzimy jak kochacie mego bloga :D > Następny rozdział dodam dopiero, kiedy będzie pod tym rozdziałem conajmniej 15 komentarzy . < nie, nie można komentować dwa razy>

I nie myślcie, że się złamię ! Buahaha !



22 komentarze:

  1. Ten Chajzer to totalnie mnie zaskoczył :D
    "Mam zajmować się facetami, którzy nie mają własnych skarpet, za to mają zaawansowaną depresję, a w koszmarach śni im się Święty Mikołaj... " po tym tekście rodzice chcieli mnie zamknąć w psychiatryku przez mój histeryczny śmiech! Dobrze, że nie jadłam tak jak przy innym blogu, bo znowu bym się zakrztusiła xD
    Czekam na kolejny :>

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurna Chajzer hahaha :D Dobre :D Jak dla mnie oczywiście za krótki, ale super :D haha Czekam z niecierpliwością na następny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  3. dobra, na początku, pomyślałam, że dobra, przeczytam ale jakoś za bardzo nie miałam checi. ale kurde, te twoje teksty, ja po prostu " leżę, i kwiczę " hahaha :D i kocham Piotrusia naszego xD a z tym Chajzerem, to już w ogóle mnie rozwaliłas! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Co tutaj Chajzer robi? Ha ha o.O

    No szkoda, szkoda że taki krótki:D
    Mam robić jakieś nowe konta, żeby skomentować, aby było 15 komentarzy..? no weź. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo to przecież Mecz Charytatywny xD

      Usuń
    2. Okej, okej.
      Czyli... w następnym rozdziale mam się spodziewać Janowicza? :D

      Usuń
    3. W sumie, to chyba tak :D :D

      Usuń
    4. o.O
      Ja po prostu... przeczuwałam to. :D
      Ależ ze mnie wspaniały jasnowidz, ha ha. ^^

      Usuń
  5. to opowiadanie jest świetne ! :)
    haha Chajzer .? nie spodziewałam się Go :D
    takie zaskoczenie :D haaha :D
    Pozdrawiam ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział i ogólnie blog super :P
    Niektóre teksty mnie rozwalają :P
    A jeśli chodzi o to : ''Tak na marginesie, ostatni fizjoterapeuta się zapowietrzył, jak się witał z Cupko...'' to w sensie że Cupko tak się lubi przytulać ?? bo nie skapowałam jeszcze :P
    Czekam z niecierpliwością na następny rozdział :)
    Życzę weny i pozdrawiam :*
    K. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taak ;D Chodzi o to, że Cupko lubi się przytulać haha xD

      Usuń
    2. OO to ja w takim razie bym nie rozpaczała .. tylko bym się cieszyła jak głupia gdyby mnie miał Cupko tak przytulić :P XD
      K.;)

      Usuń
  7. ty sie nigdy nie załamujesz HAHAHA xD a co do Chajzera to nie spodziewałam się go xd co do rozdziału to jak zawsze zajefajny ^^ . a powiedz mi co z tym blogiem.? ( http://99032.blogspot.com/?m=1 )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Straciłam wenę do tamtego opowiadania, już chyba go nie będę dalej pisać :D

      Usuń
    2. buuuuuuu i mam przec Ciebie doła :< :D

      Usuń
  8. No, no fizjoterapeutka ;) czekam na następne. Pozdrawiam ;) / zuza

    OdpowiedzUsuń
  9. - Niee!! Ja jestem młody! I piękny! Nie chcę jeszcze umierać! Ja nic nie mam! Wszystko oddałem Plińskiemu, jak graliśmy w pokera! Nie zabijajcie mnie! - darł się Zatorski, a ja zapaliłam światło. Paweł siedział na Karolu. - Czyli to ty chciałaś mnie zabić? - przymknął oczy i spojrzał się na mnie spode łba. - Nigdy ci tego nie wybaczę! To nie moja wina, że jestem taki piękny! Nie musicie mi odbierać przez to życia! Ja też mam prawo do normalności! - darł się, a ja przysłuchiwałam się jego jękom ze zdziwieniem.


    To mnie rozwaliło xD

    OdpowiedzUsuń
  10. A mnie rozwaliło to : 'Tak na marginesie, ostatni fizjoterapeuta się zapowietrzył, jak się witał z Cupko...'

    Dobijmy jak najszybciej do tych 15 komentarzy, żeby był kolejny rozdział!!! :>

    OdpowiedzUsuń
  11. To może ja też trochę spamu zrobię ;D

    Mi się spodobał fragment.. Cytuję.
    "- Umowa jest taka ... - w drzwiach od dłuższego czasu stał Mariusz Wlazły. - Nie powiem nic Dagmarze, jeśli pożyczysz mi skarpety. - splótł ręce na klatce piersiowej i czekał na odpowiedź, której się nie doczekał, bo musiałam dokończyć zabijanie Michała."
    :D

    OdpowiedzUsuń
  12. kocham ten blog ^^

    OdpowiedzUsuń