Suchar namber łan. " Umowa jest taka ... Nie powiem nic Dagmarze, jeśli pożyczysz mi skarpety. " Nie mogę powstrzymać się od śmiechu kiedy to czytam. :D
Ogólnie to powinny chyba być krótsze teksty al e ja przy tym całym akapicie tarzałam się ze śmiechu XD .. więc musiałam to tu wstawić :D
''Rano, powoli wlekłam się na stołówkę. W nocy nie spałam jakieś pięć godzin, a kiedy już spałam to i tak przez sen słyszałam ciche 'Majaa' - Ej no, a wam co? - Igła popatrzył na mnie i Bartka, który siedział obok, a raczej leżał. - Aaaa, to ja już rozumieem . - Krzysiek uśmiechnął się szeroko, a my kompletnie nie konatktowaliśmy. Po chwili wszedł Piter, w podobnym stanie. - Pit, ty też ? - libero wytrzeszczył oczy. - Taak... - wyjęczał. - Nigdy więcej Piter... - wymamrotałam. - to była najgorsza noc w moim życiu... - Aż tak źle? - zapytał Winiar. - a kto wogóle zaczął? - No Bartek, ale jak ja widzę, jak ktoś tak robi, to też muszę... - Nowakowski znacząco pobladł. - To jakim cudem, nie było tam mnie?! - wydarł się Zibi. - No, jeszcze ciebie brakowało... - ożywiłam się. - obudził mnie o 2.00, a usnęłam o 7.00... - Tak ostro? - zdziwił się Dziku. - A żebyś wiedział! - swoje trzy grosze dorzucił Bartek. - Piotruś, tak wogóle to masz mi umyć łazienkę... - przypomniałam sobie, jak musiało wyglądać to pomieszczenie. Nagle obok mnie pojawił się Winiar. - Który lepszy? - uśmiechnął się podstępnie. - Bartka to ja za bardzo nie widziałam, a na Pita starałam się nie patrzeć. - Michał dziwnie się na mnie spojrzał.'' K.;)
- A dlaczego on serwuje z linii 3 metra? - zapytałam zdziwiona. - Eee... - zaciął się Szampon. - no wiesz, chłopak pierwszy raz ma Mikasę w ręku... - Chłopaki, wygraliśmy... - powiedziałam do Reprezentacji, nie odrywając wzroku od Janowicza.
Ogólnie, to powinnam tu wstawić czasem całe rozdziały :D
- Kto mi kurna wyważył drzwi?! - wrzasnął Michał z korytarza. - Zator wchodził ostatni. - wzdrygnął ramionami Plina. - Ty na serio uważasz, że on wyważyłby drzwi? - zapytał z niedowierzeniem Kłos. - Jesteś ostatnią osobą, której mógłbym uwierzyć, jeśli chodzi o Zatiego... - mruknął Wini, cały czas trzymając kawał drewna. - Niby dlaczego? - Bo się z nim przyjaźnisz? - Wcale się z nim nie przyjaźnię... Nie pamiętacie jak to było? - oburzył się Karol. - Aaa, pamiętam. Byliśmy na takim zadupiu, że w hotelu nie mieli stołówki i papieru w kiblu, a jedyny Zator zabrał zapas kubków i talerzy na miesiąc. - No, i dlatego z nim zamieszkałem... a potem to sam się do mnie uczepił i... - To były czasy... Każdy chciał ze mną mieszkać... - rozmarzył się Paweł. - Ale ja się nadal pytam, kto wyważył moje drzwi?! - nikt nie odpowiedział. - no dobra, to inaczej. Mały, Zator i Maja na 100 % tego nie zrobili bo są za słabi. Cupko, Aleks i Kłos są za głupi, Dante za wolny, Bąku za stary ... Pliński , cioto! - miałam kilka 'ale' co do jego słów, ale i tak mnie nie słuchał. Plina i Winiar zaczęli się trzaskać.
hahahahhahahahhahahahhahahahahhahahahhahahahahhaah, leżę i nie wstaję xd
- Pszczółka Maja sobie lata, ooo! - Pit biegał po pomieszczeniu, wymachując rękoma, co niby miało oznaczać, że fruwa. - Co ty robisz debilu?! - wydarł się na niego Zbychu. - No nie widzisz w tym pokrętnej filozofii? - Yyy, nie. - Pszczółka Maja. A Majka jest teraz w Skrze, czyli, że pszczoła! - zawołał uradowany i ponownie zaczął śpiewać. - Nie rób siary, jak ty Polskę prezentujesz?! Tu stoi Jochen, Lukas, Nikola, Aleh... - No dobra... - posmutniał środkowy. - Tylko biedronka, nie ma ogonka!! - Ja pierdziele...
- Gdzie są moje getry?! - wydarł się Mario, chodząc po szatni w samych bokserkach. - Zapytaj Majki, jedyni ludzie w naszym towarzystwie, którzy noszą gacie wyszczuplające to ty i ona. - Co?! - wydarliśmy się oboje. No pewnie, bo biedną Maję to można we wszystko wrobić. Bo przecież ja tu nic nie robię, tylko masuję im te cholerne plecki, ale ja wcale nie muszę im masować plecków, ja mogę zastrajkować, a wtedy będą starymi, brudnymi i obolałymi dziadami... Albo powołam ich do sądu! Chociaż nie, bo co powiem? Że zostałam ogłupiona przez kilkunastu dwumetrowych facetów? Nie, bo wyślą mnie do psychiatryka... - Ej, chyba znalazłem... - Plina dwoma palcami podniósł czarne odzienie, jednocześnie wybudzając mnie ze świata różowych jednorożców... Nie no, w świecie różowych jednorożców to żyje Piter... - Nie zdążę na rozciąganie! - wydarł się Mariusz, kiedy chłopaki wychodzili już na halę. - Spoko, jakby ktoś się pytał, to powiemy, że szukałeś gaci. - machnął ręką Winiar i wyszedł na resztą. Poczekałam za biednym Szaponem, a kiedy wyszliśmy na halę, zastaliśmy Pita, który biegał po boisku. - Nic nas tak nie rusza, jak getry Mariusza!
- Ej? A gdzie tak wogóle jest Misiek? - Bartman wstał z tego stołołóżka i zaczął nerwowo rozglądać się po pokoju. - Jestem... - wysapał Kubiak, który stał w progu drzwi, na rękach trzymając ... PSA?! Z ust Pita wydobył się babski jęk. - Co TO jest? - Zbyszek zmierzył rottweilera wzrokiem, zaznaczając to środkowe słowo. - Chyba pies... - ech... mądrość Zatiego mnie poprostu zachwyca! - Niko. - wyszczerzył się Michał. - I po co TO przyniosłeś? - Bo on umiera!!!! - krzyknął Dziku, a wszyscy popatrzyliśmy na merdającego ogonem, na wszystkie możliwe strony świata psa. Tya, umierający... - I gdzie TO będziesz trzymał? - przeraził się Zibi. - U nas? - po słowach Michała K. nastała grobowa cisza, którą przerwały kroki Bartmana. Domyślam się, że poszedł do swojego pokoju, bo słychać było: - Jak się weźmie gdzieś Bobka to nie ma problemu! Wsadzisz go w przenośną torbę i jest spokój. Potem posadzisz go w legowisku i tak siedzi. A to bydle jak mnie zgniecie, to wylatujesz z tego pokoju i z całego mojego życia!! - wywrzeszczał , chyba do Dzika. - To było dziwne! - odkrzyczał mu Piter. - Zamknij się! - Bo coo?! - czasem zastanawiam się, jak tak irytujący człowiek jeszcze żyje na tym świecie. Przecież takiego to tylko zabić... - Dostaniesz w ryj! - łuuu, Zbyszko to ma riposty... - Groźby są karalne! - powiedział dumnie środkowy i wyszedł z pokoju.
- Masz Krzysiu, spakowałem cię. - Łukasz podał torbę koledze. - Co zrobiłeś?! Mówiłem ci już, nie grzeb w moich rzeczach! - Spoko, nikomu nie powiem o tych bokserkach w owieczki. - mrugnął Ziomek i podszedł do mnie. - człowiek chce pomóc, a ten go ochrzania... - westchnął.
Suchar namber łan.
OdpowiedzUsuń" Umowa jest taka ... Nie powiem nic Dagmarze, jeśli pożyczysz mi skarpety. "
Nie mogę powstrzymać się od śmiechu kiedy to czytam. :D
Ogólnie to powinny chyba być krótsze teksty al e ja przy tym całym akapicie tarzałam się ze śmiechu XD .. więc musiałam to tu wstawić :D
OdpowiedzUsuń''Rano, powoli wlekłam się na stołówkę. W nocy nie spałam jakieś pięć godzin, a kiedy już spałam to i tak przez sen słyszałam ciche 'Majaa'
- Ej no, a wam co? - Igła popatrzył na mnie i Bartka, który siedział obok, a raczej leżał. - Aaaa, to ja już rozumieem . - Krzysiek uśmiechnął się szeroko, a my kompletnie nie konatktowaliśmy. Po chwili wszedł Piter, w podobnym stanie.
- Pit, ty też ? - libero wytrzeszczył oczy.
- Taak... - wyjęczał.
- Nigdy więcej Piter... - wymamrotałam. - to była najgorsza noc w moim życiu...
- Aż tak źle? - zapytał Winiar. - a kto wogóle zaczął?
- No Bartek, ale jak ja widzę, jak ktoś tak robi, to też muszę... - Nowakowski znacząco pobladł.
- To jakim cudem, nie było tam mnie?! - wydarł się Zibi.
- No, jeszcze ciebie brakowało... - ożywiłam się. - obudził mnie o 2.00, a usnęłam o 7.00...
- Tak ostro? - zdziwił się Dziku.
- A żebyś wiedział! - swoje trzy grosze dorzucił Bartek.
- Piotruś, tak wogóle to masz mi umyć łazienkę... - przypomniałam sobie, jak musiało wyglądać to pomieszczenie. Nagle obok mnie pojawił się Winiar.
- Który lepszy? - uśmiechnął się podstępnie.
- Bartka to ja za bardzo nie widziałam, a na Pita starałam się nie patrzeć. - Michał dziwnie się na mnie spojrzał.''
K.;)
- A dlaczego on serwuje z linii 3 metra? - zapytałam zdziwiona.
OdpowiedzUsuń- Eee... - zaciął się Szampon. - no wiesz, chłopak pierwszy raz ma Mikasę w ręku...
- Chłopaki, wygraliśmy... - powiedziałam do Reprezentacji, nie odrywając wzroku od Janowicza.
Ogólnie, to powinnam tu wstawić czasem całe rozdziały :D
- Kto mi kurna wyważył drzwi?! - wrzasnął Michał z korytarza.
OdpowiedzUsuń- Zator wchodził ostatni. - wzdrygnął ramionami Plina.
- Ty na serio uważasz, że on wyważyłby drzwi? - zapytał z niedowierzeniem Kłos.
- Jesteś ostatnią osobą, której mógłbym uwierzyć, jeśli chodzi o Zatiego... - mruknął Wini, cały czas trzymając kawał drewna.
- Niby dlaczego?
- Bo się z nim przyjaźnisz?
- Wcale się z nim nie przyjaźnię... Nie pamiętacie jak to było? - oburzył się Karol.
- Aaa, pamiętam. Byliśmy na takim zadupiu, że w hotelu nie mieli stołówki i papieru w kiblu, a jedyny Zator zabrał zapas kubków i talerzy na miesiąc.
- No, i dlatego z nim zamieszkałem... a potem to sam się do mnie uczepił i...
- To były czasy... Każdy chciał ze mną mieszkać... - rozmarzył się Paweł.
- Ale ja się nadal pytam, kto wyważył moje drzwi?! - nikt nie odpowiedział. - no dobra, to inaczej. Mały, Zator i Maja na 100 % tego nie zrobili bo są za słabi. Cupko, Aleks i Kłos są za głupi, Dante za wolny, Bąku za stary ... Pliński , cioto! - miałam kilka 'ale' co do jego słów, ale i tak mnie nie słuchał. Plina i Winiar zaczęli się trzaskać.
hahahahhahahahhahahahhahahahahhahahahhahahahahhaah, leżę i nie wstaję xd
- Pszczółka Maja sobie lata, ooo! - Pit biegał po pomieszczeniu, wymachując rękoma, co niby miało oznaczać, że fruwa.
OdpowiedzUsuń- Co ty robisz debilu?! - wydarł się na niego Zbychu.
- No nie widzisz w tym pokrętnej filozofii?
- Yyy, nie.
- Pszczółka Maja. A Majka jest teraz w Skrze, czyli, że pszczoła! - zawołał uradowany i ponownie zaczął śpiewać.
- Nie rób siary, jak ty Polskę prezentujesz?! Tu stoi Jochen, Lukas, Nikola, Aleh...
- No dobra... - posmutniał środkowy. - Tylko biedronka, nie ma ogonka!!
- Ja pierdziele...
Piotruś rozwala system w tym opowiadaniu xD
- Gdzie są moje getry?! - wydarł się Mario, chodząc po szatni w samych bokserkach.
OdpowiedzUsuń- Zapytaj Majki, jedyni ludzie w naszym towarzystwie, którzy noszą gacie wyszczuplające to ty i ona.
- Co?! - wydarliśmy się oboje. No pewnie, bo biedną Maję to można we wszystko wrobić. Bo przecież ja tu nic nie robię, tylko masuję im te cholerne plecki, ale ja wcale nie muszę im masować plecków, ja mogę zastrajkować, a wtedy będą starymi, brudnymi i obolałymi dziadami... Albo powołam ich do sądu! Chociaż nie, bo co powiem? Że zostałam ogłupiona przez kilkunastu dwumetrowych facetów? Nie, bo wyślą mnie do psychiatryka...
- Ej, chyba znalazłem... - Plina dwoma palcami podniósł czarne odzienie, jednocześnie wybudzając mnie ze świata różowych jednorożców... Nie no, w świecie różowych jednorożców to żyje Piter...
- Nie zdążę na rozciąganie! - wydarł się Mariusz, kiedy chłopaki wychodzili już na halę.
- Spoko, jakby ktoś się pytał, to powiemy, że szukałeś gaci. - machnął ręką Winiar i wyszedł na resztą. Poczekałam za biednym Szaponem, a kiedy wyszliśmy na halę, zastaliśmy Pita, który biegał po boisku.
- Nic nas tak nie rusza, jak getry Mariusza!
Epickie! ;D
- Ej? A gdzie tak wogóle jest Misiek? - Bartman wstał z tego stołołóżka i zaczął nerwowo rozglądać się po pokoju.
OdpowiedzUsuń- Jestem... - wysapał Kubiak, który stał w progu drzwi, na rękach trzymając ... PSA?! Z ust Pita wydobył się babski jęk.
- Co TO jest? - Zbyszek zmierzył rottweilera wzrokiem, zaznaczając to środkowe słowo.
- Chyba pies... - ech... mądrość Zatiego mnie poprostu zachwyca!
- Niko. - wyszczerzył się Michał.
- I po co TO przyniosłeś?
- Bo on umiera!!!! - krzyknął Dziku, a wszyscy popatrzyliśmy na merdającego ogonem, na wszystkie możliwe strony świata psa. Tya, umierający...
- I gdzie TO będziesz trzymał? - przeraził się Zibi.
- U nas? - po słowach Michała K. nastała grobowa cisza, którą przerwały kroki Bartmana. Domyślam się, że poszedł do swojego pokoju, bo słychać było:
- Jak się weźmie gdzieś Bobka to nie ma problemu! Wsadzisz go w przenośną torbę i jest spokój. Potem posadzisz go w legowisku i tak siedzi. A to bydle jak mnie zgniecie, to wylatujesz z tego pokoju i z całego mojego życia!! - wywrzeszczał , chyba do Dzika.
- To było dziwne! - odkrzyczał mu Piter.
- Zamknij się!
- Bo coo?! - czasem zastanawiam się, jak tak irytujący człowiek jeszcze żyje na tym świecie. Przecież takiego to tylko zabić...
- Dostaniesz w ryj! - łuuu, Zbyszko to ma riposty...
- Groźby są karalne! - powiedział dumnie środkowy i wyszedł z pokoju.
Mega :D
" Umowa jest taka ... Nie powiem nic Dagmarze, jeśli pożyczysz mi skarpety. "
OdpowiedzUsuńleżę i nie wstaje :D
- Masz Krzysiu, spakowałem cię. - Łukasz podał torbę koledze.
OdpowiedzUsuń- Co zrobiłeś?! Mówiłem ci już, nie grzeb w moich rzeczach!
- Spoko, nikomu nie powiem o tych bokserkach w owieczki. - mrugnął Ziomek i podszedł do mnie. - człowiek chce pomóc, a ten go ochrzania... - westchnął.