niedziela, 3 marca 2013

Rozdział XXXVI

- Chłopaki! Albo weźmiecie się w garść i zaczniecie grać jak faceci, albo jutro was nie wystawię! To jest Resovia, a nie podstawówka! Będziecie grać jak baby?! ... Bez obrazy Maja... - trener spojrzał się na mnie i podniósł rękę w geście przeprosin. - Ne umiecie przebić piłki na drugą stronę a wam się marzy wygrana z Asseco! - darł się na Karola, Winiara i Zatora. Boże, po wczorajszym widoku, tańczącej mnie aż tak ich zatkało? Po trenignu ruszyli do szatni, przy której siedziałam i podsłuchiwałam ich rozmowy.
- ... to jej to poprostu powiedz! - krzyknął Michał. Postanowiłam wejść do szatni, bo po jego głosie wnioskowałam, że jest gotów rzucić się na biednego Kłosa.
- Karol, jeśli chodzi o sprawy damsko-męskie, lepiej przyjdź z tym do mnie, bo on twierdzi, że laskę możesz zdobyć tylko mając zgrabne nogi i piękne oczy... czyli wiesz, masz szanse 0,5/100... - skrzywiłam się, a chłopak widocznie się speszył. No nie moja wina, że mówię to co myślę! Kiedy wyszłam z tej szatni usłyszałam jeszcze głos Michała 'Zawsze jest to pół punkta, no nie?'

Szatnia Resovi przed meczem ze Skrą.

- Pszczółka Maja sobie lata, ooo! - Pit biegał po pomieszczeniu, wymachując rękoma, co niby miało oznaczać, że fruwa.
- Co ty robisz debilu?! - wydarł się na niego Zbychu.
- No nie widzisz w tym pokrętnej filozofii?
- Yyy, nie.
- Pszczółka Maja. A Majka jest teraz w Skrze, czyli, że pszczoła! - zawołał uradowany i ponownie zaczął śpiewać.
- Nie rób siary, jak ty Polskę prezentujesz?! Tu stoi Jochen, Lukas, Nikola, Aleh...
- No dobra... - posmutniał środkowy. - Tylko biedronka, nie ma ogonka!!
- Ja pierdziele...
- No cześć chłopaki! - wparowałam do szatni, nie zwracając uwagi na gołe klaty siatkarzy. E tam, ile ja się w Bełchatowie napatrzyłam?
- Majaa! A wiesz, że ja przeżyłem koniec świata, który miał być 21 grudnia, o godzinie 12.12!!!??? - tak, to był Piter.
- No, idiota się zamknął w chacie z zapasem batonów i wrzeszczał, że nikogo nie wpuści. - Zapas batonów? Brawo Piotruś, moja krew! Nagle Zibi złapał się za plecy.
- Tak mnie coś ostatnio bolą... chyba potrzebuję masażu... - wyjęczał i podszedł do mnie.
- No, faktycznie... Krzysiu, rozmasuj kolegę! - mrugnęłam do libero, a ten spojrzał się psychopatycznym wzrokiem na Bartmana. Po jakże interesujących rozmowach, wyszłam na boisko i wygodnie usiadłam na krześle. Przeliczyłam, że co 43 sekundy, przybiegał do mnie Pit, z nowym niusem lub pytaniem. I tak 11 razy. Za 12, trener Nawrocki nie wytrzymał.
- Nowakowski! Jeszcze raz przyleziesz na tą stronę boiska, to wyrzucę cię z hali!!! - wydarł się.
- W takim razie chcę się przetransferować, żeby móc chodzić po całej hali! - Piotrek z oburzoną miną poszedł na swoje miejsce. Ogólnie mecz mijał bardzo nudno, pomijając Pita, który za żadne skarby nie chciał iść z drużyną na drugą stronę siatki, bo przecież trener Nawrocki mu nie pozwolił. Mecz wygrała Skra 3:2. Cieszyli się jak dzieci, chociaż nie wiem z czego. Za tydzień pojadą do Rzeszowa i przegrają...
- Ej, czaj! - podszedł do mnie Plina i ciągnął Cupko za koszulkę. - Cupko, śpiewaj!
- To piośienka, specjalnie dla ćiebie! - powiedział 'po polsku'. - Mówią o mnie w mieście 'Co z niego za typ?' , wciąż chodzi pijany, pewno nie wie co to wstyd. Brudny, niedomytek, w stajni ciągle śpi. Czego szuka w naszym mieście? 'Idź do diabła mówią ludzie!' pełni cnóót! - zaśpiewał , ale jakoś nie przemówiła do mnie ta piosenka, może dlatego, że Plina dedykował ją mnie?
- Już nigdy nie wymasuję ci plecków. - powiedziałam obrażona.
- Od masowania plecków to ja mam żonę. - mrugnął.
- Przykroo. - powiedziałam z głupkowatym uśmiechem na twarzy.
- Nie płacz Ewka, bo tu miejsca brak... na twe babskie łzy... - Cupko znów zaczął fałszować.
- Może mi ktoś powiedzieć, jakim cudem on zna tyle polskich piosenek, a nie umie nic powiedzieć? - zdziwiłam się, no bo to wkońcu było dziwne, nie?
- A chcesz zobaczyć, co on ma w słuchawkach? - Bąku spojrzał na mnie jak na kretynkę.
- Przeżyję, jeśli tego nie usłyszę. - uśmiechnęłam się, a po chwili, tuż obok mnie znalazł się Igła z Bumboxem w ręku.
- No to jak? Imprezka u Winiara? Mam nasz kochany sprzęcik! - przytulił sprzęt do siebie, a cała Skra, łącznie ze mną odpowiedzieliśmy zgodnym 'NIE!' . Mieliśmy dosyć imprezek jak narazie...Ustaliliśmy, że zrobimy ją za tydzień, w Rzeszowie, na co oczywiście Krzysiek bardzo się ucieszył, bo myślał, że chcemy ją przenieść tylko dlatego, że Ignaczak jest mistrzem w robieniu imprez. Taa, niech se żyje w tej nadziei...

Kilka dni później, 'stajnia' Winiara. (no bo wkońcu w piosence Cupka, było, że śpię w stajni O.o)

- Wiecie, kto jutro do nas przyjeżdża?! - Michał zaczął klaskać w dłonie, niczym pięcio-latek i wbiegł do salonu, w którym siedziałam ja, Dagmara i Oliwier.
- Babcia i dziadek!!! - krzyknął pewny siebie Oli.
- O Boże, całe szczęście nie... - mruknął pod nosem Wini, za co został zabity wzrokiem przez żonę. Cała nasza trójka stwierdziła, że nie zgadnie, więc Misiek zaczął opanowywać swoje nogi, które jakoś tak śmiesznie skakały i starał się przestać głupkowato uśmiechać, co poskutkowało tylko tym, że robił jeszcze głupsze miny.
- Jutro... - przedłużał jak tylko umiał. - przejedzie do NAS! - zaznaczył to ostatnie słowo, ale nie dokończył, bo ponownie zaczął skakać i śmiać się. Jezu, i znowu godzinę będzie się doprowadzał do porządku...
_____
Przepraszam, że taki krótki, kolejny będzie dłuuuższy, obiecuję ;)
( dodawajcie się do obserwatorów ; > )

Sucharki czekają na dostawę nowiutkich tekścików :D

Jutro do szkoły ... muszę napisać jakimś cudem 8 sprawdzianów : o

9 komentarzy:

  1. Noo, fajne, fajne. :D
    8 sprawdzianów? Dobrze że ja mam 3. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja musze 8 , bo nie było mnie 1,5 tygodnia w sql xD

      Usuń
    2. o.O
      I aż 8? Łaał. ;D
      ciekawe jak to napiszesz. ;p

      Usuń
    3. Wolę nie wiedzieć jak napiszę :D

      Usuń
  2. SUPER!:-)
    zapraszam do siebie, oraz liczę na uwagi od bardziej doświadczonej osoby, pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nowy rozdział, dosyć nieudany, ale zapraszam :)
    http://169141613.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. rozuumiem Cię bo z tymi sprawdzianami mam podobnie :C
    rozdział świetny, Piter mnie rozwalił xD
    teraz będę zdychać myśląc KTO tam przyjedzie! :D
    Zapraszam do siebie : )

    OdpowiedzUsuń
  5. fajnie piszesz :)
    zapraszam i do mnie w wolnej chwili :)
    http://the-best-is-yet-to-come-xx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń