sobota, 23 marca 2013

Rozdział XL

- Wydusisz to z siebie, bo teraz nie wiem, o co chodziło w Modzie na sukces... - Winiar wychylił się ze 'swojego' fotela. Moim zdaniem, to w każdym odcinku chodzi o to samo. On kocha ją, ale ona kocha tamtego, ale oni nie mogą być razem. I tak na okrągło.
- No bo moja dziewczyna ma urodziny nie? - Zati zrobił błagalne oczy.
- No nie wiem, czy ma urodziny, to nie moja dziewczyna... - prychnął Michał, po czym dostał ode mnie w piszczel. Paweł chyba zauważył, że z Miśkiem nie ma co gadać, więc stanął mi przed oczami, tak, że widziałam tylko jego...nogi. Tak, nogi.
- Co mam jej kupić?!?! - wywrzeszczał, kiedy zobaczył, że wcale się na niego nie patrzę.
- Jezus, Zati, rusz czasem tym, co masz między oczami... - chwyciłam się za głowę.
- Moja mama też mi zawsze mówiła, że mam bardzo dobry węch i że powinienem go wykorzystać. Nawet w czwartej klasie brałem w udział w konkursie i musiałem rozpoznać zapachy...
- I wygrałeś? - wtrącił się Michał, wczuwając się w klimat.
- Nie... w finale miałem katar i nic nie czułem... - Zator widocznie bardzo przejął się tą sytuacją, bo zakrył twarz dłonią. Tak trochę teatralnie, ale wkońcu to Zator. - Co mam jej kupić? - powtórzył, już nieco łagodniej.
- Nie wiem, kup jakiś naszyjnik, kwiaty.... skąd ja mam wiedzieć co ona lubi?!
- Powinnaś zapytać 'Skąd ja mam wiedzieć ile ci matka daje kieszonkowego?' - poprawił mnie Wini.
- Dostaję stówę na miesiąc! - krzyknął Paweł.

Po dość dłuuugiej wymianie zdań, wkońcu doszliśmy do tego, że Zator sam poszedł coś kupić, no bo wkońcu 'Najważniejsze, żeby było prosto z serca'.... Nie no, a tak na serio to nikomu nie chciało się łazić z tym osobnikiem po centrum.

Oczami Zatorskiego. (wszelakie błędy pisane są specjalnie :D)

Jak nie chcą ze mną chodzić po mieście to nie - foch! Poradzę sobie sam i kupię Agusi najładniejszy prezent na świecie! Poszłem sobie do sklepu, który tak na marginesie bardzo lubię. Raz kupiłem tam mojej mamie prezent na urodziny. Chyba jej się podobał, bo potem widziałem go jako prezent dla cioci. No więc weszłem do tego sklepu. Zawsze dziwiło mnie, dlaczego kiedy wchodzę z Karolem to rzucają się na nas fanki, a kiedy wchodzę sam to mają mnie w du... Albo nie, nie można przeklinać. Raz jak tutaj przyszłem to zapłaciłem dwadzieścia złotych więcej. A jak już mówiłem - bardzo lubię ten sklep.

Maja.

- Jest bardzo... - zaczęłam, kiedy w drzwiach stanął Paweł z dumną miną. - oryginalny! - krzyknęłam. - Taki... widać, że prosto z serca. - po moich słowach Winiar szturchnął mnie w ramie, co chyba miało oznaczać 'Powiedzmy mu prawdę', ale ja nie jestem tą złą, więc poczekam, aż zrobi to Winiarski.
- O! Jaki fajny! - do pokoju wbiegł Oliwier, wyrywając Zatiemu naszyjnik z rąk.
- Serio? - Paweł uśmiechnął się tak głupkowato, że chyba nie panował nad swoimi ustami.
- Nooo! Kupiliśmy takie same dziewczynom na dzień kobiet! W takim sklepie... 'Wszystko po pięć złotych', czy jakoś tak! - mina Zatora była bezcenna. Poprostu z banana zrobiła się podkowa... Chlipnął i wyszedł.
- Oli... - wyrwał Michał. No tak, bo jeśli dziecko powiedziało ci, że kupiłeś naszyjnik swojej dziewczynie w sklepie, gdzie sprzedają chińskie podróbki, to możesz dostać depresji. Zwłaszcza, kiedy nazywasz się Paweł Zatorski.
       
Razem z moim jakże dobrym i wspaniałomyślnym sercem, postanowiłam, że kupię Pawłowi naszyjnik dla Agnieszki, żeby się chłopak nie wydurnił (z całym szacunkiem dla Pawełka). Poszłam do jakiegoś porządnego sklepu (nie, nie do porządnego sklepu 'Wszystko po pięć złotych', tylko do takiego na serio porządnego). Kupiłam moim zdaniem najładniejszy, nie zwracając uwagi na to, że kosztuje dość dużo. W drodze powrotnej wstąpiłam do Zatorskich, żeby przekazać libero jego prezent.
- A..e..u... Cześć. - zająkał się Kłos, który siedział na kanapie. Nie było ani Pawła, ani Agnieszki. Chciałam zagadać, bo głupio siedzieć w ciszy, ale widziałam, że Karol jakoś nie chce ze mną gadać, więc zostawiłam naszyjnik i wyszłam.

- Czemu on jest taki dziwny?! - wydarłam się na cały dom, rzucając kurtkę w kąt.
- Zator? Ja słyszałem, że jak był mały to mu na łeb spadła szafa, bo na nią wchodził... Albo nie, bo przecież człowiek, który wchodzi na szafę już musi być jakiś poje...
- Nie Zator! - przerwałam mu monolog. - Karol. - Michał odpowiedział mi westchnięciem.
- Ty nic nie rozumiesz.... - .. i wyszedł. No tak, bo ja to ogólnie jestem głupsza od nich wszytkich...

- Ludzie, przebierajcie się szybciej... - jęknęłam, siedząc w szatni pełnej facetów. - Ja muszę za ... 3 godziny być w Łodzi, na spotkaniu z Andreą.
- Randka w ciemno? - szturchnął mnie Plina.
- Nie? Mam mu podać nazwiska siatkarzy PGE Skry Bełchatów, które widziałabym w reprezentacji. Mówi wam to coś? - uśmiechnęłam się szeroko.
- Ohoho! A wiesz, że ja cię zawsze lubiłem, i że ty najlepiej masujesz plecki? - Daniel w sekunde znalazł się obok mnie.
- Tak? A nie mówiłeś mi kiedyś, że masz żonę od masowania plecków? - mrugnęłam do niego wrednie.
- A ja nie mam żony! Mnie możesz masować! - krzyknął Cupko, podnosząc rękę.
- Walcie się wszyscy... - prychnęłam.
- Patrzcie... - Michała W. wzięło na wspomnienia. - Jeszcze na Lidze Światowej nie mogła patrzeć na gołe klaty...
- ... A teraz mnie to nie rusza. - dokończyłam.
- Serio? - Winiar spojrzał się na mnie z niedowierzeniem. - Moja zajebista klata też cię nie rusza?
- Nie.
- Ani troszkę?
- Niee... Albo może! - wyrwałam się. - A nie, jednak nie. - pokazałam rząd zębów i wyszłam na halę.

- Od którego żółtodzioba dostałam w łeb?! - wydarłam się, kiedy Mikasa wylądowała na mojej głowie. Wszyscy pokazali na biednego Zatiego.
- Teraz ci oddam, Zator. - powiedziałam spokojnie, po czym wyrzuciłam piłkę, która trafiła idealnie w cel.
- Ałł - pisnął.
- Uuu, widzę, że ktoś tu nie ma humorku! - Plina złożył usta w dziubek.
- A chcesz w ry...
- Kto mi zabrał sznurówki?! - wydarł się Mario.
- Co za debil wyjmuje sznurówki z butów za każdym razem, kiedy je zdejmuje? - strzeliłam w niego palm face'm.
- No ja! - drugi palm face...

- Dzień dobry... - weszłam do małego pomieszczenia, wypełnionego krzesłami, w którym siedziało już całe zbiorowisko ludzi z Reprezentacji. Strasznie się stresowałam, bo w sumie to każdego z tych idiotów ze Skry chciałabym zabrać do reprezentacji. Już się do nich przyzwyczaiłam. Pokochałam bójki Pliny i Winiara, nieogar Mariusza, piosenki Cupko, nieporadnego Zatiego... Nawet zaczęłam lubić Karola Kłosa, mimo, że on nawet raz się do mnie nie odezwał. Mało tego; nawet znalazł sie jakimś cudem na mojej liście...
- No dobra. Oskar, kogo tam wybrałeś z Zaksy? - Andrea popatrzył się na Kaczmarczyka, który przez następne dziesięć minut motał się ze stosem kartek, które zabrał ze sobą. Cały sztab, łącznie ze mną zaczął chrząkać, z nadzieją, że Jarząbek wkońcu skapnie się, że mógłby odłożyć swe kartki i powiedzieć kogo wybrał... Ale nie, ten człowiek żyje we własnym świecie i nie było szans, żeby go z niego wyciągnąć.
- Kaczmarczyk! - wydarł się Anastasi, łamanym polskim. - Odłóż te cholerne kartki! - statystyk chciał jeszcze coś powiedzieć, ale w tej chwili spadły mu wszystkie papiery, których nawet nie zaczął zbierać, bo zajęłoby mu to zapewne kolejne pół godziny. Wymienił kilka nazwisk, które trener dokładnie omówił i wybrał najlepsze.
- Maja, a ty co masz?
_____
Sory, że on taki nijaki, mało śmieszny itp, itd, ale nie miałam na niego pomysłu :D To było takie 'Byle do końca', bo mam już pomysły na kolejne rozdziały, a ten kto pisze opowiadanie, wie jak to jest, kiedy w głowie ma już następne pomysły... One poprostu przygniotły ten :D <tak, wiem, urzekła Was moja historia>
Poza tym, piszę pracę na taki zajebisty konkurs pt. 'Siatkarz, którego szanuję.' I zadanie dla was ;> Zgadnijcie o kim piszę ;)

Pozdrawiam, RudyKojot!

Aaaa, jeszcze jedno. Widziałam, że istnieje dyskusja na temat tego, czy Maja ma być z Karolem, czy też nie. Zrobiłabym sondę, ale coś się zepsuło i nie chce się dodać :D Więc zapytam tu : Mają być razem, czy też nie?
< ja jestem na nie, gdyż ZUPEŁNIE nie umiem pisać wszelakich romansików : / >

9 komentarzy:

  1. Ja bym chciała żeby byli razem, ale również chciałabym, aby trochę się to rozpisało to całe romansowanie, a nie jeden rozdział i już są ze sobą ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też jestem na nie xd
    Rozdział i tak fajny a kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział ma momenty śmieszne. Cały jest taki jak poprzednie.:D Oczami Zatora jest naprawdę niezłe.:D
    A co do tej "dyskusji" to ja sama nie wiem. Jak będzie i tak mam zamiar czytać dalej;D
    no, i zapraszam do siebie jak będzie Ci się nudzić:) http://169141613.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jestem na tak :D Fajnie by było jakby byli razem ale niech to ich zapoznawanie się, poznawanie, podobanie itd. trwało dłużej niż np. 1 rozdział :p
    Zapraszam do mnie :
    http://nie-mam-nic.blogspot.com/ :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jestem jak najbardziej na TAK :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział fantastyczny :D Teksty Winiara *.*
    Oczywiście, że tak!:) ale własnie fajnie by było, jakbyś rozpisała 'zaloty' Kłosika, bo juz czuję mega ubaw :))

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  7. hehehe :) Chwilami bardzo śmieszne ;))
    Świetny! *_*
    Zapraszam do siebie :))
    http://sercezawszewielepiej14.blogspot.com/
    http://4volleyball44.blogspot.com/
    Mam nadzieję że zostawisz po sobie jakiś znak :3
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  8. moim zdaniem powinni być razem :) chociaż jak na razie to niech dalej się do siebie nie odzywają i będzie ok xd
    mimo że rozdział 'mało ąśmieszny' to i tak niektóre scenki mnie zwaliły<3

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem zdecydowanie za tym, żeby byli razem! :)
    Rozdział jak zwykle BOOOOOOOSKI!!! <3333

    OdpowiedzUsuń